poniedziałek, 8 stycznia 2018

Sernik z rosą

Kolejny z zaległych przepisów. Sernik z rosą, bo o nim mowa, upiekłam już jakiś czas temu, kiedy jeszcze w babcinym ogrodzie, na drzewie orzecha, powiewały zielone i żółte liście. I w takiej cudownej pogodowej aurze, kiedy słonko jeszcze ogrzewało swoimi promykami, cykałam fotki wybornego sernika z rosą. Jeszcze na samą myśl ciasta ślinka mi cieknie. Sernik wyszedł puszysty i naprawdę bardzo smaczny. Nie wiem czemu, ale do tamtego dnia był to przeze mnie całkiem zapomniany przepis, nie piekłam sernika z rosą od dawna, aż wreszcie za sprawą mojej koleżanki Magdy, która piekła go często, a któregoś razu pochwaliła się wypiekiem, przypomniałam sobie o tym serniku, nabrałam ochoty i koniecznie musiałam upiec.
Sernik z rosą to taka klasyka wśród serników. Niegdyś przepis na to ciasto był bardzo popularny i w wielu domach się go piekło na różne okazje.
Sernik wychodzi bardzo delikatny, lekki, puszysty, nieprzesłodzony, a kropelki rosy, o kolorze karmelu tudzież herbaty, pojawiające się na piance z białek, czyli na wierzchu ciasta, stanowią tylko ozdobę sernika i dodają niebywałego uroku. Sernik z kropelkami prezentuje się świetnie i zachwyca wyglądem, szczególnie dzieci, choć dorosłych także. Ja sama muszę przyznać, że nie mogłam doczekać się etapu studzenia sernika, kiedy to właśnie pierwsze kropelki zaczynają się pojawiać. Czekałam na ten moment z wielką niecierpliwością, wręcz z motylami w brzuchu. I kiedy zaczęły pojawiać się pierwsze kropelki, skakałam z radości i cieszyłam się jak dziecko  :-D Taka mała rzecz, a tyle sprawiła radości. Moja córka na widok kropelek na serniku, powiedziała wow :lol:
Sernik z rosą to kremowa masa serowa na kruchym spodzie z pianką. Pianka nie jest klasyczną bezą, bo jest mniej słodka i nie jest chrupiąca, za to bardzo delikatna. Całość rozpływa się w ustach i smakuje wybornie. A także wspaniale prezentuje. Szczerze polecam!

Przepis

Składniki:
Ciasto:3 szklanki mąki pszennej
250 g masła lub margaryny
3 żółtka
1/2 szklanki cukru
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
Masa serowa:1 kg sera twarogowego mielonego (tym razem użyłam z wiaderka, choć oczywiście najlepszy byłby ser wiejski do zmielenia lub już zmielony )
2 szklanki mleka 3,2%
1/2 szklanki oleju
1 szklanka cukru drobnego do wypieków
2 łyżki cukru waniliowego
2 budynie śmietankowe bez cukru (w proszku)
4 żółtka
sok wyciśnięty z 1 cytryny
*uwaga!!!
Można też dać tylko jeden budyń śmietankowy ale wówczas należy dodać 4 żółtka plus dwa całe jajka.
Wierzch:7 białek
szczypta soli
2/3 szklanki cukru
Wykonanie:
Ciasto:
 Wszystkie składniki na ciasto wkładam do miski i szybko zagniatam kruche ciasto. Ciasto należy schłodzić w lodówce (choć ja przyznaję, że nie zawsze to robię ;-) ). Kolejno dno klasycznej prostokątnej blachy wyłożyć pergaminem, a na to wyłożyć rozwałkowane ciasto. Można też dno blachy wyłożyć porwanymi kawałeczkami ciasta, kolejno uklepać dłońmi. Ja preferuję drugą opcję, bo wałkować niezbyt lubię  ;-) Poza tym druga opcja wydaje mi się szybsza i prostsza.
*uwaga!!!
Rekomenduję podpieczenie spodu ciasta do lekkiego zrumienienia, to da nam gwarancję, że nie wyjdzie zakalec w cieście. Masa serowa wylewana na surowe ciasto jest dość rzadka i mogłaby przyczynić się do zakalca w kruchym cieście. Jednak nie jest to regułą i zdarzyć się nie musi. Ja spodu nie podpiekłam wcześniej i zakalec nie wyszedł. Jednak doskonale wiem o tym, że taka opcja istnieje i nie zawsze ryzyko może nam się opłacać. Dlatego chcąc mieć pewność udanego wypieku polecam uprzednie podpieczenie ciasta (około 15-20 min w temp 160-170 stopni do lekkiego zarumienienia). A wybór Wam pozostawiam ;-)
Masa serowa: Do miski wkładam żółtka (lub żółtka i całe jaja – w zależności, którą opcję wybieram, czy z jednym budyniem czy z dwoma). Dodaję oba cukry, sok z cytryny i miksuję, kolejno po łyżce dodaję zmielony ser twarogowy. Nie ma sensu zbyt długo miksować ciasta, wystarczy tylko do połączenia składników. Zbyt długie miksowanie niepotrzebnie napowietrza masę, co w przypadku sernika nie jest dobre, bo wyrośnie zbyt duży a potem szybko opadnie. Na sam koniec wsypuję proszek budyniowy (jeden lub dwa w zależności od wersji) dokładnie mieszam. Następnie wlewam powoli mleko i olej ciągle miksując. Masa wyjdzie rzadka.
Na podpieczony spód ciasta (lub nie podpieczony :-) ) wylewam masę serową. Ciasto wstawiam do piekarnika nagrzanego do temperatury około 165 stopni i piekę około godziny.
Wierzch: Z białek, soli i cukru ubijam sztywną pianę. Białek nie można ubijać zbyt długo, bo to nie ma być beza. Pianę z białek wyłożyłam na upieczone ciasto, wyrównałam lekko łyżką (najlepiej byłoby za pomocą widelca robiąc wzorek, o czym ja tym razem zapomniałam) i piekę jeszcze ok. 15 – 20 minut w temp 160 stopni, aż pianka się lekko zrumieni. Nie wolno piany piec zbyt długo lub doprowadzić do tego, że pianka zbyt mocno się spiecze. Wówczas kropelki rosy mogą się nie pojawić.
Po tym czasie wyłączam piekarnik, zostawiam ciasto w gorącym piekarniku około 10-15 minut. Po czym uchylam lekko drzwiczki i znowu pozostawiam sernik na 20 minut. Po tym czasie wyjmuję blachę z ciastem i pozostawiam do całkowitego ostudzenia. Po kilkunastu godzinach od upieczenia na wierzchu sernika powinny pojawić się kropelki złotej rosy. Na ten efekt czekałam z ogromną niecierpliwością i, jak wspomniałam wyżej we wpisie, cieszyłam się jak dziecko, gdy zaczęły pojawiać się pierwsze kropelki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz